Bardzo popularnym szczepieniem jest tzw. szczepienie przez stosowanie. Wówczas wierzchołek pędu podkładki ścinamy pod ostrym kątem, tak by utworzyła się jak największa i jak najgładsza powierzchnia cięcia. W taki sam sposób ścinamy dolną część zraza. Oba miejsca cięcia muszą do siebie idealnie pasować. Podkładkę ze zrazem ściśle łączymy, pozostawiamy 2 oczka ( gdyby nam z jednego nie wyrosło mamy zapasowe) i wiążemy paskiem folii. Dodatkowo miejsce odcięcia zraza zasmarowujemy maścią ogrodniczą, lub zanurzamy w wosku, zabezpieczy nam miejsce szczepienia przed nadmiernym parowaniem wody z ran, oraz przed dostawaniem się chorobotwórczych patogenów. Latem należy przeciąć wiązania, aby zapobiec ich wrzynaniu się w korę grubiejącego pędu. W ten sposób otrzymujemy odmianę szlachetną jeszcze tego samego roku.
Metoda nie jest prosta, ale po jakimś czasie można dość do wprawy, choć, niewątpliwie, kosztem może być kilka ran ciętych palców i oczywiście bolące odciski :) Jest to metoda dość powolna, gdyż latem podczas okulizacji można zrobić 2x luba nawet 3x tyle sztuk dziennie co szczepiąc. Ale możemy też rozłożyć naszą prace w czasie, a to co nam się ewentualnie nie przyjmie ze szczepienia ( co raczej jest mało realne😃 ) możemy latem zaokulizować. Z reguły jest zazwyczaj odwrotnie, częściej nie przyjmują się szczepienia letnie czyli okulizacja, ale i tak jest to znikomy procent można przyjąć tak 2-5% z całego sezonu. Nie zawsze jest to wina osoby szczepiącej.
Szczepienie to połowa sukcesu, niestety ciągle zmieniający się klimat utrudnia prace w szkółce. Tak ciepłego Lutego nie pamiętam, obawiam się że znów w Maju będziemy mieć noce z dużymi mrozami. W zeszłym roku pogoda spłatała figle i 25 Maja mieliśmy -8 w nocy. Niestety młode drzewka w szkółce sobie nie poradziły, świeże przyrosty obmarzły i opadły, resztę zrobił grad i silny wiatr 🌪
Szczepienie przez stosowanie z nacięciem