W dzisiejszych czasach pola w sadach towarowych, są bardzo osłabione jeśli chodzi o życie
w glebie.
A to wszystko przez stosowanie nadmiernych ilości środków chemicznych, nawozów, wapna tlenkowego itd. Często nawet nie przebadana gleba jest masowo zasypywana azotem i innymi składnikami chemicznymi. Ta ziemia już nie pachnie, można śmiało powiedzieć że jest "jałowa" mimo tego że jest nawożona tonami chemii (znajduje się w niej cała tablica Mendelejewa) a tak naprawdę nie ma w niej życia, gleba nie może sobie z tym zbytnio poradzić, nie jest w stanie przywrócić procesów fermentacji, to że kiedyś miała piękny zapach, to był efekt dominacji promieniowców, czyli bakterii które uczestniczyły w rozkładzie materii organicznej.
Dziś już o tym wszystkim zapomnieliśmy, liczy się ilość, szybkość wyhodowania. Truskawki ogromnych rozmiarów, właściwie nie wiadomo czy one pachną i jak smakują. Natomiast wiadome jest jedno, że jak są mocno nawożone i zjemy ich sporo to mamy wzdęcie, boli nas żołądek i prowadzi to do różnych dolegliwości. Lekarstwem na to wszystko są żywe kultury mikroorganizmów, czyli Bioemy które poprawiają kondycje organizmu gospodarza.
W swojej szkółce drzewek cydrowych postanowiłem wypróbować Emy, nie dla tego że gleba jest jałowa. Wręcz odwrotnie, można śmiało powiedzieć że ziemia jest uprawiana z parmakulturą. Azot w formie pomiotu kurzego stosowany na wiosnę, a jesienią siany poplon (łubin). Na walkę z chwastami najlepsza jest dziabka :) a później ściółkowanie skoszoną trawą, ta ziemia pachnie a dżdżownice mają co robić. Ale mimo tych starań i zabiegów, potrzebne jest jeszcze słońce i ciepło którego niestety tej wiosny nie ma. Skoki temperatur jak na Saharze, w dzień potrafi być 20° żeby w nocy spaść do zaledwie 3°. To niestety nie sprzyja wzroście roślin, co wiejącej nie mogą czerpać w pełni ze składników mineralnych zawartych w glebie w tym szczególnie z fosforu. Nerwy liści przebarwiają się na kolor fioletowy. Objawy te pojawiają się na liściach w środkowej części pędu, niedobór fosforu powoduje osłabienie wzrostu pędów, zwłaszcza długopędów.
Za nami już zimny Maj a długoterminowa pogoda na Czerwiec nie napawa optymizmem, więcej nie mogę czekać i patrzeć jak drzewka walczą z pogodą, postanowiłem zakupić Bioemy do sadu. Ma to też wiele korzyści takie jak:
- tworzenie struktury gruzełkowatej gleby
- przyspieszanie rozkładu masy organicznej i tworzenia warstw próchnicznych
- regulacja stosunków powietrzno-wodnych
- likwidacja patogenów glebowych (np. fusarium)
- znaczny przyrost mikroflory sprzyjającej biologicznej aktywności gleby
- zwiększenie ilości zawiązków owocowych i przedłużenie okresu wegetacji roślin do później jesieni
- zwiększenie wiązki korzeniowej
- zapobieganie pękaniu owoców i warzyw (np. po deszczach)
A chyba największa korzyść jest taka, że zniwelują śmierdzący zapach z gnojówek które są w fazie fermentacji. Swoją drogą w ten sposób pozbywam się niepotrzebnych zół na posesji ;)
Mam nadzieje że to pomoże zregenerować siły i liczę na poprawę pogody